Żeby nie było, że nic dzisiaj nie robiłam... robiłam, robiłam i nadal siedzę...
A oto dzisiejsza praca. Muszę zagęszczać ruchy, bo zamówienia się sypią na moje szczęście i Patrycji pożytek. Bardzo się cieszę, że moja miłość do rękodzieła przynosi tyle radości wielu ludziom. Kiedyś- jeszcze w "młodości" robiłam swetry na drutach, albo firanki z jarzębiny, a od kilku lat robię te kartki i daje mi to ogromną satysfakcję, a przy okazji mogę zbierać fundusze na lepsze życie dla mojego dziecka.
Dzisiaj powstało coś takiego z okazji chrztu Piotrusia
Zapraszam do oglądania, czytania, komentowania- każdy komentarz mile widziany, również ten z krytyką... uciekam robić kartki wielkanocne, bo i na takie mam zamówienie...
A oto dzisiejsza praca. Muszę zagęszczać ruchy, bo zamówienia się sypią na moje szczęście i Patrycji pożytek. Bardzo się cieszę, że moja miłość do rękodzieła przynosi tyle radości wielu ludziom. Kiedyś- jeszcze w "młodości" robiłam swetry na drutach, albo firanki z jarzębiny, a od kilku lat robię te kartki i daje mi to ogromną satysfakcję, a przy okazji mogę zbierać fundusze na lepsze życie dla mojego dziecka.
Dzisiaj powstało coś takiego z okazji chrztu Piotrusia
I jeszcze pudełeczko, które dorobiłam tak spontanicznie:
A tutaj jeszcze znalazłam taką karteczkę retro z okazji chrztu św. robioną już ponad roku temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszelkie komentarze mile widziane...